31 maja 2011r.


Finał Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej  
w tenisie stołowym – gry drużynowe


05 maja 2011r., w hali sportowej MOSiR w Nowej Sarzynie, odbył się finał Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej w tenisie stołowym – gry drużynowe, w którym wzięły również udział uczennice z Góry Ropczyckiej, w składzie:
Oliwia Kubik ( kapitan drużyny )
Aleksandra Wójcik
Kinga Ziajor, wszystkie uczennice klasy szóstej.
W zawodach zaprezentowały się po dwa najlepsze zespoły z igrzysk rejonowych, w tym:

  • SP nr 12 – Stalowa Wola
  • SP nr 3 – Tarnobrzeg
  • SP Jaworze Górne
  • SP Góra Ropczycka
  • SP nr 15 – Krosno
  • SP Krościenko Wyżne
  • SP Blizne
  • SP Zmiennica
  • SP Wólka Łętowska
  • SP Kąkolówka
  • SP Dubiecko
  • SP Urzejowice.


    Grano tzw. „systemem ruskim” (do dwóch przegranych meczów), a pierwszym przeciwnikiem dziewcząt były zawodniczki z Bliznego, które uległy górzankom 1:3.
    Bardzo ciężki był drugi mecz, ze Stalową Wolą, gdyż dziewczęta trafiły na faworytki turnieju, którym uległy 1:3, ale za to następnym rywalkom, z Kąkolówki, nie dały ugrać nawet jednego seta, wygrywając gładko 3:0. Następny pojedynek dziewczęta stoczyły z Wólką Łętowską, którą pokonały 3:1.
    Wygrany mecz z  Jaworzem Górnym dawał górzankom szansę gry o miejsca 1-4 i walka  od samego początku była bardzo zażarta, dziewczęta z obu drużyn walczyły o każdy mały punkt, ale niestety, lepsze okazały się rywalki, które ostatecznie wygrały 3:2. Pocieszeniem niech będzie fakt, że zawodniczki te ostatecznie, na tych zawodach, zajęły III m, więc górzanki uległy naprawdę dobrej drużynie, ale dziewczyny walczyły do końca. Ostatni swój mecz Oliwia i Ola rozegrały z Dubieckiem, któremu uległy 1:3, ostatecznie plasując się na miejscu VI w województwie podkarpackim.
Jest to pierwszy w historii szkoły tak spektakularny sukces w tenisie stołowym, w grach drużynowych dziewcząt i zawodniczkom należą się olbrzymie brawa za  jego wywalczenie, a sukces ten okupiły ciężką i wytrwałą pracą na treningach czy też w czasie wolnym, korzystając z pomocy swojego mentora Pana Ryszarda Wszołka, który również na tych zawodach wspierał dziewczęta swoją radą i cennymi uwagami, dzieląc się z nimi swoim doświadczeniem. Chciałabym tu jeszcze podkreślić fakt, że dziewczęta grały z kontuzjami, które znacznie ograniczały ich możliwości  i jestem pewna, że gdyby były w pełnej formie, ten wynik mógłby być lepszy.